JAK DIABLI. Rzygać mi się już chce tym, że nie ma nikogo kto zawsze stanąłby po mojej stronie i bronił mojego zdania. I pomyśleć, że kiedyś człowiek był z tego dumny i spytany o rodzeństwo z bananem na ryju odpowiadał "a ja jestem jedynaczką!". Oddałabym wszystko za starszego brata albo starszą siostrę. Whatever. Już sięgam wzrokiem w przyszłość jak to będę gnić w czterech ścianach aż dostanę nerwicy [z podziękowaniami dla sąsiada robiącego remont od 8 rano jakby naprawdę nie istniały inne godziny.] bo przecież nigdzie nie pojadę bo i po co? Przecież nie daj Boże jeszcze zaatakuje mnie jakaś banda ćpunów-gwałcicieli i wywiezie do Afganistanu! Kurwa mać.
A teraz idę sobie grzecznie szukać pracy dorywczej by własnymi siłami uzbierać pieniądze na studia i pojechać tam gdzie JA chce. To chyba jedyna rzecz, która motywuje mnie do życia - udowodnić sobie, że choć tę jedną rzecz uda mi się przeforsować. I być cholernie szczęśliwa.
And noaw som szit for noł-łan tu lók:
![]() |
| It lókz lajk Edłardo Elrik. |
Und moar uhuhuhuhu~
To może jeszcze na dojebanie całość~



Kurna, bycie jedynakiem to jest przerąbana sprawa, zgadzam się. Życie na zadupiu zresztą tak samo.
OdpowiedzUsuńPS: Wyraz twarzy panienki na ostatnim obrazku mnie się bardzo podoba :) .